![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0mp2qEBYqyX42_z20I05wkIWTAhL81_9_R3HtBqdirXeSPJn3J7eupqZA0vdjmJhAQo4Lekm5XtxnmrfoDCh4mFK73g-5d0Wx-LlzRmuyRi6H-KNtSweBrkpU5URfWA5AhbNCoEZEpHT3/s400/bieszczady+033.jpg)
Trochę mnie dziwi, że w Bieszczady zimą przyjeżdża bardzo mało turystów.
Na nartach rzeczywiście sobie nie poszalejemy (zwłaszcza na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego), ale za to możemy poczuć się tu jak w syberyjskiej tajdze.
Temperatura na przełomie stycznia i lutego może czasem spadać poniżej - 20 stopni Celsjusza. Jakieś 15 lat temu widziałem w Stuposianach na termometrze - 35 stopni. W takiej temperaturze ściany niezbyt dobrze ogrzewanego domu pokryły się od wewnątrz szronem..
Ale to nie temperatura w zimie jest najważniejsza. W Bieszczadach zimą jest naprawdę dziko. Ponieważ pokarmu w lesie jest mało, zwierzęta schodzą w niższe partie gór. Na każdej drodze widać masę tropów kopytnych (jeleni, dzików, saren). W niektórych miejscach regularnie widuje się tropy wilków (m. in. na drodze z Wołosatego wiodącej na Rozsypaniec, na stokówce za kościołem w Pszczelinach, w okolicach Przysłupu Caryńskiego). Kiedy zimy są lekkie na roztapiającym się śniegu można czasem dojrzeć ślady przypominające trochę odbicie ludzkiej stopy. Nie, to nie yeti, tylko niedźwiedź, któremu znudził się zimowy sen.
Dla miłośników dzikich zwierząt polecam szczególnie trasy:
a) Bereżki-Przysłup Caryński-Dwerniczek
Po drodze sporo odkrytych przestrzeni, uroczy krajobraz, dobra i wygodna do spacerów droga,
możliwość obejrzenia tropów jeleni i wilków
b) Stuposiany-Muczne
Trasa po szosie, jednak w tych okolicach często widuje się żubry.
c) Ustrzyki Górne - Wielka Rawka
W gęstym lesie na szlaku łatwo dostrzec jarząbki, sporo jest dzików.
d) Pszczeliny - Procisne
Szlak stokówką. Zimą w okolicach ambon rozrzucany jest pokarm dla zwierzyny płowej, wobec czego natknięcie sie na nie jest niemal pewne. Po drodze prawie zawsze świeże tropy wilków.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8G7i9ODltfbdjX91u8AKdJNn1taBMHwUbgv97OCZzt3lDqrse-SUF2WhVsoHwYZT-uEFJ5u4aqMmLG_YHw33x6qX8mB6RR1fV_WGyy2wU5kgxVFXMaeGyq3uqELblOTa-WV3TS1JKQY69/s400/bieszczady+098.jpg)
W Bieszczadach przyjemna jest przede wszystkim cisza. Powietrze jest w mroźne dni tak czyste i przejrzyste, że ze szczytów południowej granicy można dostrzec Tatry! Warto wobec tego wybrac się na którąś z Połonin lub Rawki. Należy jednak pamiętać, że kto nie zna dobrze tych terenów powinien zawsze mieć ze sobą mapę i telefon komórkowy (który czasem traci w dolinach zasięg). Tylko doświadczonym traperom polecam wędrowanie w zimie nocą. Nie grożą nam dzikie zwierzęta (niedźwiedzie zazwyczaj śpią, a wilki czy rysie na ludzi nie polują), ale wiele szlaków jest nieprzetartych lub schodzonych przez 2-3 osoby, a przy głębokim śniegu często łatwo pomylić szlak z ścieżką wydeptaną przez zwierzęta. Często wędrując po nocy aby odnaleźć drogę musiałem kłaść się na ziemi by dostrzec swoje ślady, którymi szedłem kilka godzin temu. Dlatego zawsze warto pamiętac o latarce i cieplejszym dodatkowym ubraniu.
Każdy, kto chce doświadczyć spotkania z naprawdę dziką przyrodą i nie chce by towarzyszyły mu nieprzebrane rzesze turystów (jak nad Morskim Okiem), powinien wybrać się w Bieszczady zimą.
Szakal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz